Czesc wszytskim :)
Dzisiaj zawitam do Was z pierwsza recenzja. Wydaje mi sie, ze w Polsce wlasnie pojawila sie, lub ogolnie jest dostepna limitowana edycja essence "return to paradise". No coz, szkoda ze dopiero teraz, tutaj juz nikt o niej nie pamieta..
Jakos produkty "return to paradise" niezbyt mnie zachwycily - albo blyszczace, albo kolory nie tak.. Ale na jedna rzecz sie zdecydowalam, ba, nawet wyrwalam w fajnej promocji :) Mowa o eyelinerze w pisaku w slicznym, ciemnoturkosowym (moze juz nawet morskim) kolorze :)
Opakowanie- sliczne. Zakretka domyka sie na tyle dokladnie, ze zapobiega wysychaniu pisaka, ale nie na tyle zeby trzeba bylo sie silowac z otworzeniem. Producent podaje ze pojemnosc to 1 ml, patrzac na pojemnosc innych tego typu produktow, wydaje mi sie ze troche malo..
Jesli chodzi o aplikacje, zachwycil mnie od pierwszego uzycia. Co prawda nie mam problemow z malowaniem kresek, mam dosyc spokojna reke, ale ta koncowka na prawde ulatwia sprawe. Pozwala nam spokojnie namalowac cieniutka, jak i grubsza kreske. Kolor jest tez niczego sobie, taki gleboki turkus, na oku wyglada na prawde ciekawie. ALE. jest jedno jedyne ALE ktore przekresla ten produkt....
O co chodzi?! Chce juz to zmyc, ale nie moge. Mozna zmywac czym sie chce, zejdzie chyba dopiero z naskorkiem. Co prawda, producent podal "semi-permanent"(pol-zmywalny), ale przeciez nakladam to na oczy, wiec musze miec jak to zmyc, a oczu papierem sciernym traktowac zamiaru nie mam. Co do trwalosci, nie musze juz chyba wspominac ze jest idealna.
PODSUMOWANIE
Pozdrawiam serdecznie :)
troszke zaluje, ze nie wzielam eyelinerka;) nie moje kolory, ale wyglada slicznie:D
OdpowiedzUsuńon jest niezmywalny:D siedzi na skorze pare dni! to nowoczesny makijaz permanentny!:D
haha, najnowsze technologie! :D dzisiaj nareszcie pozbylam sie zupelnie tej sinej kreski, po 3 dniach!
OdpowiedzUsuń