Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kobo. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kobo. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 20 stycznia 2011

cienie KOBO - 116 i 102

Kobo staje sie coraz popularniejsza marka - i slusznie, bo jak narazie kazdy z 3 produktow tej firmy ktore posiadam sa wrecz wysmienite :) Po ochach i achach na temat wypiekanego rozu, przyszedl czas na cienie :) 



Powyzsze kolorki to 116 chocolate (z tego co  pamietam, czemu na odwrocie sa tylko numerki?!) i 102 almond (tutaj jestem pewna). Zdjecie troche przyciemnilo kolory, w rzeczywistosci sa jasniejsze.
Obydwa sa zupelnie matowe, jak duze dokladnie sa, nie mam pojecia, moge tylko powiedziec ze podobnie rozmiarowo do wkladow inglota pro-5. 


Cienie sa dobrze napigmentowane, ale musze przyznac moje ingloty maja jednak mocniejszy pigment, nie zmienia to faktu, ze i tak jestem zadowolona. Maluje oczy tylko i wylacznie na bazie art deco i na tej bazie bezproblemowo wytrzymuja calutki dzien :) Nie osypuja sie, ladnie daja sie rozcierac na powiece. Wiem ze kobo ma spory wybor kolorow, wiec na pewno jeszcze skusze sie na pare z nich. Ale takiego matowego bezu miedzy tym brazem a bialym nie mieli, dlatego dokupilam wkladzik z inglota, a calosc przezentuje sie tak :


Taki moj maly, dzienny dream-team :D 

a tak nawiasem ten inglot to numerek 390 matte :)


No to milego wieczora! :)

środa, 5 stycznia 2011

KOBO, luminous baked colour, 105 rose petal

Takie male a jak cieszy :D 


Tego cudaczka otrzymalam od Iwettki w ramach wymianki :) I doslownie od dnia w ktorym dostalam paczke codziennie, ale CODZIENNIE sie tym maluje. 

Producent pisze : Uniwersalny wypiekany kosmetyk. idealny do stosowania jako roz na kosci policzkowe i cien do powiek. Musze przyznac ze jako cien do powiek nie probowalam go, bo nie lubie rozu na powiekach, wiec nie jestem w stanie powiedziec jak by sie sprawdzil. ALE jako roz jest doskonaly. 
Kolorek 105 rose petal, czyli rozany platek, to taki delikatny, bardzo naturalny roz z lekko jaskrawym polyskiem, ktory na policzkach znika. Na policzkach jest niby ledwo widoczny, ale dodaje takiej swiezosci twarzy. Nie blyszczy sie chamsko jak wiekszosc wypiekanych rozy i trzyma sie na policzkach jak nalezy. Jak chce bardziej podkreslic policzki, kladlam go na zarowiasto rozowy roz z kolekcji show off! essence ( kolor identyczny temu wawa-woo-costam w opakowaniu mac-opodobnym) i tez bylo super. Jestem tym produktem zachwycona jak narazie, cud miod i orzeszki :)

Iwonko, trafilas w dziesiatke :D