Niektorym wiadomo, wiekszosci pewnie nie, kolorowka Nivea zwinela sie z drogerii dm wraz z pierwsza polowa miesiaca luty. Najpierw wszytsko bylo -50%, o czym za pozno sie zorientowalam, bo z podkladow i pudrow zostaly tylko najciemniejsze odcienie a reszta jakos mnie nie interesowalam.
Dzisiaj wchodzac do dm'a, pierwsze co ujrzalam byl wspanialy koszyk, a na nim informacja o likwidacji szafy nivea beauté i wyprzedarzy resztek za cale 0,95€ :D a oto co wylowilam :
Lakier do paznokci, roz na ktorym za nic w swiecie nie moge znalezc numeru ani koloru i dwie pomadki, jak sie potem okazalo w zblizonych kolorach, no ale juz trudno. A wiec, zaczynamy testowac! :D
PS! kolekcja whooom booom u nas juz jest - pewnie wiecie ze tam jest taki blyszczyk zmieniajacy kolor. tester byl jakims cudem jeszcze swiezy i nalozylam sobie ciemniejsza wersje na usta - szczerze odradzam do tego w ogole sie dotykac!!! usta w blyskawiczym momencie zabarwily sie na wsciekly roz, zaczely piec a co najgorsze - nie moglam pozbyc sie tego koloru z ust..
Za taka cene bralabym hurtowo :D
OdpowiedzUsuńA roz zapowiada sie smakowicie :)
@Urban , oprocz tego wzielam jeszcze dwie pomadki dla mamy, a tak to raczej nie chcialam kupowac nic na sile - bo potem i tak by lezalo. zreszta to i tak byly jakies tam resztki :)
OdpowiedzUsuń