środa, 5 stycznia 2011

KOBO, luminous baked colour, 105 rose petal

Takie male a jak cieszy :D 


Tego cudaczka otrzymalam od Iwettki w ramach wymianki :) I doslownie od dnia w ktorym dostalam paczke codziennie, ale CODZIENNIE sie tym maluje. 

Producent pisze : Uniwersalny wypiekany kosmetyk. idealny do stosowania jako roz na kosci policzkowe i cien do powiek. Musze przyznac ze jako cien do powiek nie probowalam go, bo nie lubie rozu na powiekach, wiec nie jestem w stanie powiedziec jak by sie sprawdzil. ALE jako roz jest doskonaly. 
Kolorek 105 rose petal, czyli rozany platek, to taki delikatny, bardzo naturalny roz z lekko jaskrawym polyskiem, ktory na policzkach znika. Na policzkach jest niby ledwo widoczny, ale dodaje takiej swiezosci twarzy. Nie blyszczy sie chamsko jak wiekszosc wypiekanych rozy i trzyma sie na policzkach jak nalezy. Jak chce bardziej podkreslic policzki, kladlam go na zarowiasto rozowy roz z kolekcji show off! essence ( kolor identyczny temu wawa-woo-costam w opakowaniu mac-opodobnym) i tez bylo super. Jestem tym produktem zachwycona jak narazie, cud miod i orzeszki :)

Iwonko, trafilas w dziesiatke :D

3 komentarze:

  1. kuszą mnie wszyscy na około tymi różami! Mam jeden, którego używałam tylko czasami. Teraz używam go już praktycznie codziennie i marzą mi się kolejne! :) Ogólnie firma Kobo mnie bardzo interesuje. Zamierzam niedługo sprawić sobie kilka cieni z tej firmy, może i na róż się zdecyduję? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. @aberracja od Iwetki dostalam tez dwa cienie z kobo, ktore tez sa genialne, mega pigmentacja. a co do rozu, nie patrzylam jakie maja inne w ofercie, ale do tego na pewno namawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O ciekawe recenzja różu:) Zaparszam na mego bloga obserwuje Cie :)

    OdpowiedzUsuń